tag:blogger.com,1999:blog-44866956625285614312024-03-14T12:19:33.337+01:00Mad About FoodMadhttp://www.blogger.com/profile/09152904171245618142noreply@blogger.comBlogger154125tag:blogger.com,1999:blog-4486695662528561431.post-4048486767743919512020-12-06T11:42:00.000+01:002020-12-06T11:42:35.649+01:00Pieczone warzywa z fetą<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-bsbyrcueWT8/UK_NXUnExQI/AAAAAAAAEgI/E64cPeBqiTY/s1600/IMG_2606.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="478" src="http://1.bp.blogspot.com/-bsbyrcueWT8/UK_NXUnExQI/AAAAAAAAEgI/E64cPeBqiTY/s640/IMG_2606.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<ul>
<li>2 papryki </li>
<li>2 cebule </li>
<li>cukinia </li>
<li>2 świeże pomidory </li>
<li>2 ząbki czosnku w łupinach</li>
<li> łyżeczka oliwy </li>
<li>opakowanie fety </li>
</ul>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Warzywa myjemy, oczyszczamy i kroimy w plastry. Blachę smarujemy oliwą za pomocą pędzelka lub papierowego ręcznika. Warzywa układamy na blasze równomierną warstwą (czosnek kładziemy obok) i wstawiamy do rozgrzanego do 200 stopni piekarnika na ok. 30 minut, aż zbrązowieją. Pod koniec pieczenia wierzch posypujemy pokruszoną fetą.
Upieczone warzywa i roztopioną fetę przekładamy do miseczki. Doprawiamy pieprzem i solą, wyciskamy z łupinek upieczony czosnek (powinien mieć postać pasty) i mieszamy.
Jemy na ciepło.</div>
Madhttp://www.blogger.com/profile/09152904171245618142noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4486695662528561431.post-71550929558438215062014-10-21T13:27:00.000+02:002014-10-21T13:39:23.062+02:00Mango lassi<div style="text-align: justify;">
Tradycyjne indyjskie lassi przyrządza się z jogurtu, wody i przypraw. Bardziej popularna stała sie jednak słodka wersja, z dodatkiem owoców i przypraw korzennych. Oczywiście wybór owocu zależy tak naprawdę od nas i naszej fantazji; a ponieważ miałam w lodówce akurat dojrzałe mango, moje lassi wyglądało tak:</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-hjXmGt3RQ_I/UK--rYXzHmI/AAAAAAAAEe0/2XSF1OBAj_E/s1600/IMG_2111.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-hjXmGt3RQ_I/UK--rYXzHmI/AAAAAAAAEe0/2XSF1OBAj_E/s640/IMG_2111.jpg" height="640" width="478" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<div align="justify">
<br /></div>
<div align="justify">
Na 4 porcje potrzebujemy:</div>
<div align="justify">
<ul type="disc">
<li class="MsoNormal">1 średnie mango, obrane ze skóry i pokrojone</li>
<li class="MsoNormal">1,5 kubka naturalnego jogurtu</li>
<li class="MsoNormal">½ szklanki chłodnej wody</li>
<li class="MsoNormal">1 łyżeczka słodziku</li>
<li class="MsoNormal">mielony kardamon</li>
<li class="MsoNormal">lód</li>
</ul>
Zmiksuj mango z jogurtem, wodą, słodzikiem i kardamonem. Napełnij 4 szklanki lodem w 1/3 wysokości, uzupełnij napojem. Podawaj natychmiast.<br />
Przepis pochodzi ze strony <a href="http://www.southbeachdiet.com/sbd/publicsite/recipes/mango-lassi.aspx">South Beach Diet</a>.</div>
Madhttp://www.blogger.com/profile/09152904171245618142noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4486695662528561431.post-10346888666844789102013-09-05T19:48:00.002+02:002014-10-21T13:21:14.463+02:00Precelki serowe z czarnuszką<div style="text-align: justify;">
W Łodzi od jakiegoś czasu odbywa się cotygodniowy Eko Targ. Powiedziałabym - nareszcie. Można przespacerować się między straganami, popróbować i zakupić świeże pieczywo, soki z owoców, miody, sery, zioła... i całe bogactwo dóbr wszelakich. Jednym z łupów, które przytaszczyłam ostatnio do domu, była czarnuszka. Legendarna przyprawa, tak popularna od pewnego czasu, a tak trudno dostępna. No ale w końcu - jest.</div>
<div style="text-align: justify;">
Z czarnuszką można wyczyniać rożne cuda, a że do nas akurat tego dnia wybierało się kilku miłych gości, postanowiłam przetestować na nich pikantne ciasteczka. Testy wypadły pomyślnie.</div>
<div style="text-align: justify;">
Przepis na precelki znalazłam na bardzo interesującym blogu <a href="http://slodkogorzkiswiat.blogspot.com/2012/07/precelki-serowe-z-czarnuszka.html">Słodko-gorzki Świat</a>. Myślę, że zajrzę tam jeszcze nieraz :)</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-K2529V7E_48/UijBwadTjhI/AAAAAAAAFFc/cQPdMEqoZLQ/s1600/IMG_6771.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-K2529V7E_48/UijBwadTjhI/AAAAAAAAFFc/cQPdMEqoZLQ/s640/IMG_6771.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
Składniki:<br />
<br />
<ul>
<li>1 szklanka mąki pszennej</li>
<li>70g sera cheddar (wegetariański jest produkowany przez Kerrygold)</li>
<li>5 łyżek masła</li>
<li>3 łyżeczki kwaśnej śmietany</li>
<li>1 łyżka czarnuszki</li>
<li>1 jajko</li>
</ul>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Ser zetrzeć na tarce. Mąkę wymieszać z serem i masłem, wbić jajko i wmieszać w mąkę. Dodać śmietanę oraz czarnuszkę i szybko zagnieść ciasto. Włożyć do lodówki na pół godziny. </div>
<div style="text-align: justify;">
Po 30 minutach ciasto wyjąć, rozwałkować na grubość około 1 cm i pociąć na paski. Można przed wałkowaniem podzielić na mniejsze porcje, by było wygodniej :). Z pasków formować wałeczki i zawijać precelki. Ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, posmarować roztrzepanym jajkiem i posypać niewielką ilością soli. Piec w piekarniku nagrzanym do 220 C przez 7-10 minut.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Madhttp://www.blogger.com/profile/09152904171245618142noreply@blogger.com17tag:blogger.com,1999:blog-4486695662528561431.post-30590865883182361552013-08-17T19:21:00.001+02:002014-10-21T13:21:12.531+02:00Wegański smalec z oleju kokosowego<div style="text-align: justify;">
Taaak, weganie jedzą smalec... Wegetarianie tym bardziej... ;) Oczywiście, nie ma w nim ani grama zwierzęcego DNA.</div>
<div style="text-align: justify;">
Porzucenie mięsnej diety nie sprawiło mi problemów z jednym wyjątkiem: ilekroć przechodziłam obok stoiska z pajdami wiejskiego chleba, kiszonymi ogórami pachnącymi koperkiem i smalczykiem w kamionkowych garnkach, mój ślinotok powodował stany bliskie odwodnienia. Nie może tak być, pomyślałam sobie i zaczęłam przekopywać internet w poszukiwaniu ratunku. Rozwiązanie było prostsze, niż schemat cepa. </div>
<div style="text-align: justify;">
OLEJ KOKOSOWY.</div>
<div style="text-align: justify;">
Jest to olej o stałej konsystencji, niemal idealnie przypominającej smalec zwierzęcy. Wystarczy go stopić i odpowiednio doprawić, i już można cieszyć się prawdziwym wspomnieniem z dzieciństwa ;)</div>
<div style="text-align: justify;">
Pomysł znalazłam u niezawodnej <a href="http://www.olgasmile.com/smalec-wegetarianski-z-cebula.html">Olgi Smile</a>, ale stuningowałam go trochę na swoje kopyto. Wyszedł IDEALNY. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-kFowI2KowGA/Ug-ue2YEp2I/AAAAAAAAFFI/sB6M4Pm_0jA/s1600/IMG_6767.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-kFowI2KowGA/Ug-ue2YEp2I/AAAAAAAAFFI/sB6M4Pm_0jA/s640/IMG_6767.jpg" height="640" width="480" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Składniki:</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<ul>
<li>200 g oleju kokosowego</li>
<li>1 cebula</li>
<li>garść cebulki granulowanej (opcjonalnie)</li>
<li>1 nieduże, kwaśne jabłko</li>
<li>1 ząbek czosnku</li>
<li>pieprz</li>
<li>majeranek</li>
</ul>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Na patelni topię łyżkę oleju. Cebulę siekam jak najdrobniej i przesmażam, aż się ładnie przyrumieni. Wtedy dodaję do niej obrane, pozbawione gniazd nasiennych i starte na tarce jabłko. Doprawiam pieprzem, sporą ilością majeranku i - jeśli mam - dorzucam prażoną cebulkę, która nadaje charakterystycznego, komercyjnego smaku. </div>
<div style="text-align: justify;">
Wrzucam na patelnię resztę oleju i czekam, aż się stopi. Smalec przelewam do szklanego lub kamionkowego naczynia i odstawiam na kilka godzin, żeby stężał. Uwaga - jeśli tężeje w lodówce, trzeba go wyjąc jakiś czas przed zamiarem spożywania, bo tężeje na kamień ;)</div>
<div style="text-align: justify;">
Smalec, jak to smalec, najlepiej smakuje na świeżym, białym chlebie, z kiszonym ogórkiem i odrobiną soli. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://durszlak.pl/akcje-kulinarne/kokosowe-wariacje" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img src="http://durszlak.pl/system/campaign/banner/750/embed_y4L9hnlBgYxmKfGS09YtpmV5QwbCKQzz.png" height="200" width="188" /></a></div>
</div>
Madhttp://www.blogger.com/profile/09152904171245618142noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-4486695662528561431.post-39345159905093991242013-08-09T18:59:00.002+02:002014-10-21T13:22:11.579+02:00Papryka nadziewana bakłażanem z nutką cynamonu<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Mam słabość do faszerowania. Faszerowałam już bakłażany, cukinie, ciasto francuskie i tortille. Lepiłam pierogi, zwijałam spring-rollsy, nadziewałam naleśniki. Jak to się więc stało, że dopiero teraz przeżyłam pierwszą przygodę z faszerowaniem papryki? Nie wiem. Ale wiem, że była to przygoda niezapomniana.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Farsz jest prosty, a nawet prostacki - ale sznytu nadaje mu dodatek szczypty cynamonu. To dzięki tej przyprawie dziana papryka stała się intrygującym i bogatym w smaki daniem. Podane proporcje wystarczają na 4 papryki - to dużo! ale równie dobrze można połowę gotowego farszu zamrozić i potem mieć w zapasie na fast-fooda. Bo gdy farsz przygotujemy wcześniej, samo nadzianie i zapiekanie jest <i>fraszką, igraszką, zabawką blaszaną</i>. I odbywa się w oka mgnieniu. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-r8b79NO2XJc/UgUZ7Cg9MZI/AAAAAAAAFE4/wKmdCBa_BUw/s1600/IMG_6721.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-r8b79NO2XJc/UgUZ7Cg9MZI/AAAAAAAAFE4/wKmdCBa_BUw/s640/IMG_6721.jpg" height="480" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<ul>
<li>4 czerwone papryki</li>
<li>1 cebula</li>
<li>ząbek czosnku</li>
<li>1 mała zielona papryka</li>
<li>1 bakłażan</li>
<li>puszka pomidorów krojonych w zalewie</li>
<li>1/4 łyżeczki cynamonu</li>
<li>łyżka masła do smażenia</li>
<li>woreczek ryżu brązowego</li>
<li>ok. 1/2 litra bulionu warzywnego</li>
<li>świeży tymianek</li>
<li>8 plastrów żółtego sera</li>
</ul>
<br />
<br />
Najpierw na roztopionym maśle szklę posiekaną cebulę i czosnek. Dodaję paprykę i przesmażam, aż lekko zmięknie.<br />
Bakłażana kroję w plastry, a następnie w paski. Dorzucam do smażących się warzyw. W tym czasie gotuję też ryż według wskazówek na opakowaniu, czyli ok. 30 minut. Warzywa duszę, dopóki bakłażan nie zrobi się miękki.<br />
Do warzyw dorzucam pomidory z puszki i doprawiam cynamonem. Chwilę duszę jeszcze wszystko razem, by zapach cynamonu rozszedł się po całej kuchni ;)<br />
Ugotowany ryż mieszam z warzywnym farszem.<br />
Papryki przekrawam wzdłuż na pół. Nadziewam je farszem, na wierzch kładę po gałązce tymianku. Wkładam do naczynia żaroodpornego, na dno wlewam bulion. Wstawiam do rozgrzanego do 200 stopni piekarnika i piekę przez 30 minut, następnie przykrywam każdą paprykę serem i piekę następne 15 minut, by ser utworzył na wierzchu rumianą skorupkę.<br />
A potem studzę, bo farsz jest piekielnie gorący...<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://durszlak.pl/akcje-kulinarne/akcja-zapiekanki-edycja-ii" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img src="http://durszlak.pl/system/campaign/banner/722/embed_q9CZnVAMyeS12gbMOKLaMnZCSAoMPAzz.jpg" height="200" width="116" /></a><a href="http://durszlak.pl/akcje-kulinarne/zielnik-kuchenny-2013" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img src="http://durszlak.pl/system/campaign/banner/635/embed_x6ZSVIvqci15iOy31kmYvusFpSXqAAzz.jpg" height="200" width="120" /></a><a href="http://zmiksowani.pl/akcje-kulinarne/zielnik-kuchenny-2013" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;" target="_blank" title="Zielnik Kuchenny 2013"><img alt="Zielnik Kuchenny 2013" border="0" src="http://zmiksowani.pl/image/miks/98c3b9c2b2106e2f203275d0a4c0fbc2_v2.jpg" height="200" width="118" /></a></div>
Madhttp://www.blogger.com/profile/09152904171245618142noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4486695662528561431.post-67120872895445247622013-08-07T19:02:00.001+02:002014-10-21T13:22:52.268+02:00Sałatka z arbuza i żółtego sera<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Sałatka z arbuza i sera to nie nowość. Można do niej użyć rozmaitych gatunków sera i różnych ziół. Jest świetna na upały, kiedy piekarnik stoi zapomniany, a podniebienie najbardziej tęskni za świeżymi owocami. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Niestety, sałatka nie nadaje się na wynos. Należy ją przyrządzić i zjeść, nie grymasić, nie chować na później. Inaczej bazylia zwiędnie, ser wyschnie, a do arbuza zlecą się muszki-sraluszki :)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Inspiracja: <a href="http://urodaizdrowie.pl/salatka-z-zoltym-serem-i-arbuzem">Uroda i Zdrowie</a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-yjO16pEK4P0/UPwjHmVritI/AAAAAAAAExc/0k3LzOBy5dw/s1600/IMG_3091.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-yjO16pEK4P0/UPwjHmVritI/AAAAAAAAExc/0k3LzOBy5dw/s640/IMG_3091.jpg" height="480" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<ul>
<li>1/4 arbuza </li>
<li>15 dag żółtego sera </li>
<li>1/2 pęczka bazylii </li>
<li>1/2 cytryny </li>
<li>sos tabasco</li>
<li> łyżeczka miodu </li>
<li>oliwa </li>
<li>sól </li>
<li>kolorowy pieprz</li>
</ul>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Kroję arbuza w kostkę. Pestki wyrzucam. Skórki też ;)</div>
<div style="text-align: justify;">
Żółty ser także kroję w kostkę. Oczywiście zanim go kupię i pokroję, sprawdzam, czy jest na podpuszczce mikrobiologicznej - wegetariańskiej. Ostatnio odkryłam, że cheddar firmy Kerrygold jest opowiedni dla wegetarian. A do tej sałatki nada się on bardzo dobrze.</div>
<div style="text-align: justify;">
Listki bazylii myję i połowę z nich siekam, a połowę - nie. Z cytryny wyciskam sok. Mieszam go z solą, miodem, sosem tabasco i pieprzem. Dodaję posiekaną bazylkę. Składniki sosu najwygodniej połączyć w zakręconym słoiku, energicznie nim potrząsając - wtedy łączą się w gładką, jednolitą emulsję. </div>
<div style="text-align: justify;">
Arbuz i ser układam na talerzu, polewam sosem i posypuję pozostałą, nieposiekaną bazylią. </div>
<div style="text-align: justify;">
I już.</div>
Madhttp://www.blogger.com/profile/09152904171245618142noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4486695662528561431.post-66769804670140902932013-08-01T18:45:00.001+02:002014-10-24T08:40:19.275+02:00Saag aloo<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Gdybym miała wybrać sobie nowe miejsce zamieszkania, kierując się tylko i wyłącznie kuchnią danego kraju, bardzo poważnie rozpatrywałabym Indie. To byłby mój kulinarny raj :) Bakłażany, soczewica, ostro przyprawione ziemniaki, samosy... No i aromatyczne przyprawy, których same nazwy działają na zmysły niczym kadzidła. Kolendra, kardamon, kurkuma, kumin... i jej wysokość garam masala... Coś mi mówi, ze w poprzednim wcieleniu byłam hindusem-smakoszem, który cenił prostotę, ale nie gardził rozkoszami podniebienia :)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Saag aloo, czy też aloo saag to nic innego, jak smażone ziemniaki ze szpinakiem. Brzmi banalnie? No cóż, gdyby życie składało się wyłącznie z takich banałów, jak to danie... byłoby całkiem ekstatyczne :)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-FmS5RJBlz4A/UfqLZQp7B5I/AAAAAAAAFDY/ceBeXZGBV1Q/s1600/IMG_6716.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-FmS5RJBlz4A/UfqLZQp7B5I/AAAAAAAAFDY/ceBeXZGBV1Q/s640/IMG_6716.jpg" height="480" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<ul>
<li>0,5 kg ziemniaków </li>
<li>250 g szpinaku baby</li>
<li>cebula</li>
<li>2 ząbki czosnku</li>
<li>0,5 łyżeczki kuminu</li>
<li>łyżeczka ziaren kolendry</li>
<li>0,5 łyżeczki garam masala</li>
<li>łyżka soli (lub do smaku)</li>
<li>olej do smażenia</li>
</ul>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Ziemniaki obieram lub, jeśli są młode i ładne, szoruję do połysku ;). Kroję w dość grube plasterki.</div>
<div style="text-align: justify;">
Na głębokiej patelni rozgrzewam olej - sporo, tak żeby dno było pokryte konkretną warstwą, w końcu muszą się w nim usmażyć ziemniaki :). Najpierw jednak przesmażam posiekane cebulę i czosnek, dorzucam kumin i kolendrę i czekam chwilę, żeby olej wyłapał smaki z przypraw. Wtedy dorzucam pyrki. Smażę, mieszając, żeby nie przywarły do patelni. Jeśli przywierają mimo to, można dolać troszkę wody, ale najpierw trzeba je choć trochę obsmażyć. Gdy ziemniaki pokryją się już całe olejem i zaczynają poddawać się obróbce termicznej, przykrywam patelnię i daję im spokój.</div>
<div style="text-align: justify;">
Kiedy ziemniaki są już miękkie (sprawdzam widelcem), dorzucam umyty szpinak (można partiami). Doprawiam solą i garam masala. Teraz pozostaje poczekać, aż szpinak zrobi się wiotki i miękki i można nakładać na talerze.</div>
<div style="text-align: justify;">
Dobrym towarzystwem dla indyjskiego saag aloo są typowo polskie jajko sadzone i szklanka kefiru. Oczywiście wtedy potrawa przestaje być wegańska ;)<br />
<br />
Moją inspiracją był dziś blog <a href="http://www.quickindiancooking.com/2006/11/10/saag-aloo-spinach-with-potatoes/">Quick Indian Cooking</a>.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://zmiksowani.pl/akcje-kulinarne/kuchnia-indyjska-ii" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;" target="_blank" title="Kuchnia indyjska II"><img alt="Kuchnia indyjska II" border="0" src="http://zmiksowani.pl/image/miks/5caecb5d42a7f09fd39d777e2951d2bc_v2.jpg" height="200" width="121" /></a><a href="http://durszlak.pl/akcje-kulinarne/kuchnia-indyjska-ii" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img src="http://durszlak.pl/system/campaign/banner/720/embed_wGcvEhjjrvKevEWyXXJ33C2sAYemYgzz.jpg" height="200" width="123" /></a></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
Madhttp://www.blogger.com/profile/09152904171245618142noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4486695662528561431.post-1481852543636870052013-07-29T17:35:00.002+02:002014-10-21T13:25:50.989+02:00Wegetariańska lazania z bakłażanem i czerwoną soczewicą<div style="text-align: justify;">
Czas na powrót z blogowo-kulinarnych wakacji. Na razie nie będzie rewolucji, poza tym, że na blogu nie będą publikowane nowe przepisy na potrawy z mięsa i ryb. Niniejszym na ten moment Mad About Food staje się blogiem lacto-ovo ;)</div>
<div style="text-align: justify;">
Jeśli jesteście ciekawi, jak idzie mi niejedzenie mięsa - idzie rewelacyjnie :) Czuję się lepiej, mam więcej energii. Nieoczekiwanie ta decyzja, niby stricte żywieniowa, ma także wpływ na duchową sferę życia... </div>
<div style="text-align: justify;">
A wracając do kulinariów - jedno z moich ostatnich, ukochanych odkryć to soczewica. Jest sycąca, przepyszna i doskonale zastępuje mięso - zarówno konsystencją, jak i gęstym smakiem - w daniach, których dawniej bez mięsa sobie nie mogłam wyobrazić... W połączeniu z równie "mięsnym" bakłażanem sprawdza się wyśmienicie jako farsz do lazanii. </div>
<div style="text-align: justify;">
Wegetarianie muszą poszukać do tego przepisu żółtego sera na podpuszczce mikrobiologicznej, natomiast mięsożerni z powodzeniem mogą zaszaleć i pokryć zapiekankę warstwą np. parmezanu. </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-O39N0erU9Ng/UfaLOEMc2pI/AAAAAAAAFDI/2k9tuR_R9l4/s1600/IMG_6705.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-O39N0erU9Ng/UfaLOEMc2pI/AAAAAAAAFDI/2k9tuR_R9l4/s640/IMG_6705.jpg" height="480" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<ul>
<li>makaron typu lasagne</li>
<li>szklanka suchej czerwonej soczewicy</li>
<li>mały bakłażan</li>
<li>mała papryka</li>
<li>2 cebule</li>
<li>3 ząbki czosnku</li>
<li>słoik przecieru lub sosu pomidorowego</li>
<li>2 kulki mozzarelli</li>
<li>starty żółty ser</li>
<li>pieprz, sól</li>
<li>łyżka masła/oleju</li>
<li>2 szklanki wody</li>
</ul>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Najpierw drobno kroję cebulę i czosnek, przesmażam je na rozgrzanym tłuszczu, żeby się zeszkliły, a następnie dorzucam do nich pokrojone w kostkę paprykę i bakłażana. Znowu chwilę przesmażam, dosypuję soczewicę, mieszam i zalewam dwiema szklankami wody. Gotuję około 15-20 minut, tak by soczewica wchłonęła cały płyn i zmiękła. W tym czasie doprawiam warzywa dużą ilością pieprzu i solę do smaku. Pod koniec gotowania dodaję sos pomidorowy i podgrzewam całość jeszcze przez chwilę. Jeśli zamiast sosu (takiego do spaghetti) macie zamiar użyć przecieru, można całość doprawić ziołami, np. oregano, bazylią. </div>
<div style="text-align: justify;">
Dno naczynia żaroodpornego smaruję tłuszczem i wykładam suchymi płatami makaronu. Można je krótko obgotować, ja jednak tego nie robię, bo o ile po pierwszym pieczeniu mogą trafić się jakieś twarde kawałki, to na drugi dzień wszystko jest już idealne - a makaron gotowany od początku w warzywach jest jednak inny, niż gotowany w wodzie. Na makaron nakładam połowę warzyw, przykrywam drugą warstwą makaronu i przykrywam ją warstwą mozzarelli pokrojonej w plastry. Na to idzie znowu makaron, reszta sosu, a na wierzch - serrrrrr dużo dużo sera :D</div>
<div style="text-align: justify;">
Naczynie przykrywam i wstawiam do piekarnika ustawionego na 200 stopni, na 30 minut. Po wyjęciu chwilę studzę, bo świeża lazania jest HOT!</div>
<div style="text-align: justify;">
Nadaje się cudownie do odgrzewania przez kilka kolejnych dni. A nawet staje się coraz lepsza i lepsza...<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://zmiksowani.pl/akcje-kulinarne/makaron-kreatywnie" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;" target="_blank" title="Makaron kreatywnie"><img alt="Makaron kreatywnie" border="0" src="http://zmiksowani.pl/image/miks/3a41cb78881294df5ee4c8e6ac03d0d2_v2.jpg" height="200" width="136" /></a><a href="http://durszlak.pl/akcje-kulinarne/makaron-kreatywnie" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img src="http://durszlak.pl/system/campaign/banner/724/embed_82ZpF2Sztcja8WUmb4PRU7ui2tIlUQzz.jpg" height="200" width="138" /></a></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
Madhttp://www.blogger.com/profile/09152904171245618142noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-4486695662528561431.post-89147207994209055892013-02-26T11:59:00.002+01:002014-10-21T13:26:41.195+02:00Zapiekanki na chlebku Wasa<div style="text-align: justify;">
Ta propozycja powinna przypaść do gustu wszystkim, którzy lubią pizze i zapiekanki. To taka bardziej dietetyczna (i szybsza) wersja tych smakołyków, ponieważ jako spód posłużyły kromki pieczywa chrupkiego żytniego, które jest w 100% wypiekane z pełnoziarnistej mąki. Chlebek bardzo fajnie zachowuje się w wysokiej temperaturze: pozostaje chrupki, ale nie wysycha.
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
Wierzch można obłożyć praktycznie wszystkim, co lubimy na pizzy - u nas na śniadanie tym razem pojawiła się wersja pieczarkowa wzbogacona oliwkami, plus na niektórych tostach, tych dla mięsożerców - także plasterkami frankfurterek. Fajna propozycja na lżejsze śniadanie - a także na imprezowy poczęstunek :)</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-p5PUOOB_qIM/UK_Ki2E-yYI/AAAAAAAAEfs/cdaIwPgUhn0/s1600/IMG_2671+copy.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-p5PUOOB_qIM/UK_Ki2E-yYI/AAAAAAAAEfs/cdaIwPgUhn0/s640/IMG_2671+copy.jpg" height="480" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
Składniki naszej wersji:<br />
<ul>
<li>6 kromek pieczywa chrupkiego żytniego</li>
<li>tarta mozzarella i cheddar</li>
<li>5 małych pieczarek</li>
<li>1/2 frankfurterki</li>
<li>5 oliwek zielonych</li>
<li>szczypiorek</li>
</ul>
Na kromkach pieczywa rozkładamy starty ser. Pieczarki obieramy, kroimy w plastry i układamy na tostach. W plasterki kroimy także oliwki i kiełbaski, układamy obok pieczarek. Wierzch posypujemy posiekanym szczypiorkiem.<br />
<div>
Zapiekamy na kratce w piekarniku rozgrzanym do 200 stopni przez 7-10 minut. </div>
<div>
Można podawać z ulubionym sosem (keczupem, czosnkowym, pomidorowym itp).<br />
<br />
Przepis dorzucam do akcji Kanapki, kanapeczki organizowanej przez <span style="background-color: white; color: #333333; line-height: 18px; text-align: start;"><span style="font-family: inherit;"><a href="http://slinkacieknie.blogspot.com/">slinkacieknie.blogspot.com</a></span></span><br />
<br />
<div style="text-align: start;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://zmiksowani.pl/akcje-kulinarne/kanapki-kanapeczki" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;" target="_blank" title="Kanapki, kanapeczki!"><img alt="Kanapki, kanapeczki!" border="0" src="http://zmiksowani.pl/image/miks/ec4c8f3a3db8d36abbb2566e8e536b54_v2.jpg" height="200" width="146" /></a></div>
<span style="color: #333333;"><span style="line-height: 18px;"></span></span></div>
<br />
<iframe allowtransparency="true" frameborder="0" height="120px" src="http://ekcal.com/embed/MkE1RTI1NjBCNDEyNDQyOEI0" width="225px"></iframe></div>
</div>
Madhttp://www.blogger.com/profile/09152904171245618142noreply@blogger.com21tag:blogger.com,1999:blog-4486695662528561431.post-43700664739317934172013-02-17T11:30:00.001+01:002014-10-21T13:26:12.387+02:00Szczi<div style="text-align: justify;">
Kapuśniak na obiad - odkąd pamiętam, to był dramat. Cała rodzina zajadała się kwaśną zupką, a ja przełykałam byle szybciej. Co było tym dziwniejsze, ze kapuchę kiszoną na surowo mogłabym jeść na kilogramy, gdyby nie jej uboczne działanie :)</div>
<div style="text-align: justify;">
Jakiś czas temu odkryłam w <i>Kulinarnym Atlasie Świata</i> Gazety Wyborczej przepis na rosyjską zupę. Nosiła intrygującą nazwę szczi, a jej podstawą była właśnie kiszona kapusta. Postanowiłam sprawdzić, czy nadal nie lubię kapuśniaku i wiecie co? W tym wydaniu mogę go jeść codziennie :) Dobrze się składa, bo z podanych składników wychodzi gar zupy na dobre 3 dni.</div>
<div style="text-align: justify;">
Przepis przerabiałam już kilka razy, więc podaję go po swojemu. Dodatek musztardy podejrzałam u <a href="http://mojkulinarnypamietnik.blogspot.com/2012/02/rosyjska-zupa-szczi.html">Berniki </a> i gorąco polecam - dodaje zupie wyjątkowego smaku :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-RnxuGKSa6yI/USCuVzLNQnI/AAAAAAAAE2I/P_GrDd2Zxzo/s1600/IMG_4535.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-RnxuGKSa6yI/USCuVzLNQnI/AAAAAAAAE2I/P_GrDd2Zxzo/s640/IMG_4535.JPG" height="480" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Skład:<br />
<br />
<ul>
<li>50 dkg kapusty kiszonej</li>
<li>4 łyżki masła</li>
<li>ok. 1,5 l bulionu</li>
<li>1 duża marchewka</li>
<li>1 pietruszka korzeniowa</li>
<li>1 cebula</li>
<li>mały słoiczek przecieru pomidorowego</li>
<li>liść laurowy, ziele angielskie, pieprz ziarnisty</li>
<li>łyżka musztardy rosyjskiej</li>
<li>śmietana</li>
<li>siekana zielenina (szczypior lub natka)</li>
</ul>
<br />
Kapustę przepłukać, dobrze odcisnąć i posiekać drobno.<br />
<div style="text-align: justify;">
W garnku rozgrzać 3 łyżki masła, wrzucić kapustę, przesmażyć. Dolać tyle bulionu, by kapusta się nie przypaliła i dusić pod przykryciem przez 3-5 minut. Następnie dolać litr bulionu, wrzucić liść laurowy, ziele angielskie i kilka ziaren pieprzu i gotować na małym ogniu przez godzinę. </div>
<div style="text-align: justify;">
Warzywa obrać i pokroić. Przesmażyć na patelni na pozostałej łyżce masła. Dodać przecier pomidorowy i razem podgrzewać przez chwilę. Wrzucić zawartość patelni do zupy, dolać resztę bulionu i gotować wszystko razem jeszcze przez 20 minut. Przed końcem gotowania zupę doprawić musztardą, ewentualnie pieprzem i solą, chociaż ja takiej potrzeby nie stwierdziłam :)</div>
<div style="text-align: justify;">
Podawać zupę z kleksem gęstej śmietany, posypaną zieleniną.<br />
<iframe allowtransparency="true" frameborder="0" height="120px" src="http://ekcal.com/embed/MzRFRjIyNTY3QTQxMjQ0MzlCNA" width="225px"></iframe></div>
Madhttp://www.blogger.com/profile/09152904171245618142noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4486695662528561431.post-37462687224763576242013-02-13T10:01:00.000+01:002014-10-21T13:28:06.422+02:00Pasta z pieczonej marchwii<div style="text-align: justify;">
Czy nudzą Was czasami kanapki z serem? Oto pomysł na urozmaicenie śniadania, podpatrzony na blogu <a href="http://www.jadlonomia.com/2012/06/najlepsza-pasta-z-marchewki.html">Jadłonomia</a>. Ta egzotyczna pasta z marchewki jest nie tylko zdrowa, smaczna i wegetariańska, ale także ma piękny optymistyczny kolor :) </div>
<div style="text-align: justify;">
W oryginale na liście składników występuje harissa, niestety nie mam jej w domu, więc zastąpiłam ją sosem chili - a pomysł ten podsunęła mi <a href="http://vege-kika.blogspot.com/2012/06/kanapka-w-kolorze-lata.html#more">VegeKika</a>. </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-7dY-peN_2VA/UPcLUbmIwUI/AAAAAAAAEug/1OSqHds3_aU/s1600/IMG_4400.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-7dY-peN_2VA/UPcLUbmIwUI/AAAAAAAAEug/1OSqHds3_aU/s640/IMG_4400.jpg" height="480" width="640" /></a></div>
<br />
Składniki:<br />
<ul>
<li>5 sporych marchewek</li>
<li>5 łyżek oliwy + do posmarowania</li>
<li>1 łyżka soku z cytryny</li>
<li>skórka otarta z połowy cytryny</li>
<li>łyżeczka pikantnego sosu chili</li>
<li>szczypta cynamonu</li>
<li>po szczypcie kardamonu i kuminu</li>
<li>do posypania: czarnuszka lub sezam</li>
</ul>
<span style="text-align: justify;">Marchewki obrać, skropić oliwą i piec w temperaturze 180 stopni przez 45 minut. Gdy ostygną, pokroić je na małe kawałki i zmiksować z resztą składników.</span><br />
<div style="text-align: justify;">
Pasta smakuje świetnie ze świeżymi bułkami. Można ją posypać ziarnami sezamu lub czarnuszki.</div>
<br />Madhttp://www.blogger.com/profile/09152904171245618142noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-4486695662528561431.post-59481923017634886912013-01-27T12:11:00.000+01:002014-10-21T13:28:30.028+02:00Fuczki<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Pomysł na placki z kiszonej kapusty podpatrzyłam u <a href="http://vege-kika.blogspot.com/2012/09/smak-prostoty.html#more">Vege Kiki</a>. Od tego momentu nie dawał mi spokoju. W końcu nadszedł sprzyjający moment: po świętach zostało mi sporo niewykorzystanej kapusty kiszonej. Dzięki temu poznaliśmy smak nie tylko tych delikatnych placuszków, ale także rosyjskiej zupy szczi, która niebawem również pojawi się na blogu. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Przepis cytuję za Vege Kiką z drobnymi zmianami.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-ziQlXkjOebI/UOGhDL8bvdI/AAAAAAAAEqI/SYph1qBzUug/s1600/IMG_4137.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-ziQlXkjOebI/UOGhDL8bvdI/AAAAAAAAEqI/SYph1qBzUug/s640/IMG_4137.jpg" height="480" width="640" /></a></div>
<br />
Składniki:<br />
<br />
<br />
<ul>
<li>200 g kiszonej kapusty</li>
<li>1 jajko</li>
<li>150 g mąki pszennej</li>
<li>200 ml mleka</li>
<li>masło klarowane lub olej rzepakowy do smażenia</li>
<li>sól</li>
<li>pieprz</li>
<li>kminek</li>
<li>kwaśna śmietana</li>
</ul>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Jajko roztrzepać z mlekiem. Powoli dodawać mąkę i mieszać (można użyć blendera), by powstało ciasto podobne do naleśnikowego. Kapustę opłukać, odcisnąć z wody i drobno posiekać. Następnie dodać ją do ciasta naleśnikowego i doprawić do smaku solą i pieprzem.</div>
<div style="text-align: justify;">
Na rozgrzany tłuszcz nakładać porcje ciasta i smażyć po mniej więcej 3 minuty z każdej strony. Podawać jako samodzielne danie z sosem grzybowym albo z kwaśną śmietaną. Można posypać kminkiem (całym albo zmielonym), albo dodać kminek do ciasta.</div>
Madhttp://www.blogger.com/profile/09152904171245618142noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-4486695662528561431.post-45254906635698726972013-01-19T14:11:00.000+01:002014-10-21T13:29:00.947+02:00Muttar tofu<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Z duszą na ramieniu kupiłam tofu. Czy ON to zje? Okazało się, że zjadł, mlaskając :) Tofu przyrządzone według przepisu, który znalazłam na blogu <a href="http://filozofiasmaku.blogspot.com/2011/01/muttar-tofu.html">Filozofia Smaku</a> (pierwotnym źródłem jest chyba <a href="http://wegetarianka.blox.pl/2010/10/MUTTAR-TOFU.html">Kuchnia Wegetariańska</a>), mój facet określił jako "żelki, które chłoną wszystkie smaki dookoła nich" i domaga się powtórki :)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Moja wersja jest w zasadzie kompilacją przepisów Wegetarianki i Malwiny :)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-UgQSRod9FGg/UPcLnfP_s5I/AAAAAAAAEuo/KYr-oJxrZNU/s1600/IMG_4403.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-UgQSRod9FGg/UPcLnfP_s5I/AAAAAAAAEuo/KYr-oJxrZNU/s640/IMG_4403.jpg" height="480" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
Składniki:<br />
<br />
<ul>
<li>200 g tofu marynowanego</li>
<li>1 duża cebula</li>
<li>2 ząbki czosnku</li>
<li>łyżeczka imbiru (nie miałam świeżego, więc dałam suszony)</li>
<li>łyżeczka garam masala</li>
<li>łyżeczka curry w proszku</li>
<li>łyżeczka słodkiej papryki</li>
<li>300 g mrożonego groszku</li>
<li>2 puszki pomidorów bez skóry</li>
<li>4 łyżki oliwy</li>
<li>sól lub sos sojowy</li>
<li>garść natki pietruszki</li>
<li>ewentualnie kawałek chili lub szczypta pieprzu cayenne</li>
</ul>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Na patelni rozgrzać oliwę, wrzucić garam masalę, curry, słodką paprykę (i imbir, jeśli używamy suszonego). Dorzucić zmiażdżony 1 ząbek czosnku, posiekaną cebulę (i starty imbir, jeśli używamy świeżego). Wymieszać, dodać pokrojone w kostkę tofu i wymieszać jeszcze raz, by wszystkie kawałki tofu równomiernie pokryły się przyprawami. Dodać pomidory z puszki i gotować ok. 15 minut. Następnie dodać groszek (nie trzeba wcześniej rozmrażać), doprawić solą lub sosem sojowym i trzymać na ogniu kolejne 10 minut, aż sos zgęstnieje. Jeśli zgęstnieje za bardzo, można dolać wodę lub bulion w odpowiedniej ilości Przed końcem gotowania dodać drugi posiekany ząbek czosnku oraz posiekaną nać pietruszki.</div>
<br />Madhttp://www.blogger.com/profile/09152904171245618142noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-4486695662528561431.post-23152275004641734112013-01-17T09:11:00.000+01:002014-10-21T13:29:28.466+02:00Kalafior carbonara<div style="text-align: justify;">
Szukałam pomysłu na danie z kalafiora... szukałam i szukałam... i w końcu sama wymyśliłam. Co nieco podejrzałam, resztę sobie dopowiedziałam, wyszło pysznie.
Z przymrużeniem oka nazwałam swój wynalazek "kalafiorem carbonara", bo dobór składników rzeczywiście sprawia, że smak przypomina słynną włoską pastę. Którą zresztą uwielbiam.
Zapiekanka wystarczyła na dwie porcje. Jest bardzo sycąca. Można ją podawać w towarzystwie kiszonej kapusty lub kiszonych ogórków. Kiszonki doskonale równoważą smak tej potrawy.
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-U3ZCBwrH4eM/UK-6NL5OX4I/AAAAAAAAEek/xYky87NPb9o/s1600/IMG_2194.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-U3ZCBwrH4eM/UK-6NL5OX4I/AAAAAAAAEek/xYky87NPb9o/s640/IMG_2194.jpg" height="478" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<ul>
<li>1 mały kalafior</li>
<li>1 cebula</li>
<li>3 plastry wędzonego bekonu lub boczku </li>
<li>2-3 łyżki śmietany lub jogurtu </li>
<li>tarty żółty ser (ok. 50g) - ja użyłam mieszanki cheddara i mozzarelli</li>
<li>oliwa</li>
</ul>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Kalafior kroimy na różyczki, płuczemy i gotujemy na parze al dente. Cebulę i bekon kroimy w kostkę i przesmażamy na patelni na niewielkiej ilości oliwy. Dodajemy śmietanę, mieszamy przez chwilę do połączenia składników.</div>
<div style="text-align: justify;">
Różyczki kalafiora układamy w naczyniu żaroodpornym. Wierzch równomiernie pokrywamy sosem śmietanowym i posypujemy serem. Wstawiamy do rozgrzanego do 180 stopni piekarnika i pieczemy, dopóki ser się nie przyrumieni.</div>
Madhttp://www.blogger.com/profile/09152904171245618142noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4486695662528561431.post-35892183160850742582012-12-29T12:28:00.000+01:002014-10-21T13:30:07.105+02:00Placuszki z cukinii<div style="text-align: justify;">
Te placuszki są podobno rodem z Turcji. Przypominają nasze placki ziemniaczane, ale smak mają delikatniejszy i bardziej orientalny z uwagi na użyte przyprawy. Przepis znalazłam w dodatku do Gazety Wyborczej <i>Wakacyjne smaki. Turcja </i>i chociaż do wakacji jeszcze daleko, cukinię można na szczęście kupić bez problemu. Ziemniaki tym bardziej :) Jeśli więc najdzie Was ochota na placki, zachęcam do wypróbowania tym razem czegoś odrobinę innego. </div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-WDJZ5flhabo/UNcZcJUsvGI/AAAAAAAAEkM/4TJRuW6LlI4/s1600/IMG_4116.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-WDJZ5flhabo/UNcZcJUsvGI/AAAAAAAAEkM/4TJRuW6LlI4/s640/IMG_4116.jpg" height="480" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
Składniki:<br />
<br />
<ul>
<li>25 dkg cukinii</li>
<li>25 dkg ziemniaków</li>
<li>2 jajka</li>
<li>4 łyżki mąki pszennej</li>
<li>2 łyżki posiekanej natki</li>
<li>2 łyżki posiekanej świeżej mięty</li>
<li>2 łyżki posiekanego koperku</li>
<li>ostra papryka</li>
<li>sól, pieprz</li>
<li>olej do smażenia</li>
</ul>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Cukinię i ziemniaki obrać i zetrzeć na drobnej tarce. Odcisnąć nadmiar wody.</div>
<div style="text-align: justify;">
Do odsączonych warzyw dodać jajka, przesianą mąkę, zieleninę i przyprawy. Wymieszać dokładnie, najlepiej za pomocą miksera na niskich obrotach. </div>
<div style="text-align: justify;">
Olej mocno rozgrzać na patelni. Nakładać po łyżce masy i formować placuszki, smażyć z dwóch stron na złoty kolor. Gotowe placki osączyć z nadmiaru tłuszczu na papierowym ręczniku.</div>
<div style="text-align: justify;">
Świetnie smakują zarówno z gęstą śmietaną, jak i z ostrym sosem chili. Jeśli ktoś lubi zimne placki ziemniaczane, te również będą mu smakować na drugi dzień ;)</div>
Madhttp://www.blogger.com/profile/09152904171245618142noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-4486695662528561431.post-52493303294015968272012-12-24T14:31:00.002+01:002014-10-21T13:37:39.925+02:00Świąteczna dwukolorowa sałatka śledziowa<div style="text-align: justify;">
Czy na Waszych stołach pomiędzy dwunastoma tradycyjnymi potrawami znalazło się w tym roku miejsce na eksperymenty? Do nas przywędrowała ta niezwykle efektowna sałatka ze śledziem. Próbowałam obu warstw i są pyszne, ale myślę, że smaki dopiero rozwiną się w pełni po odstaniu kilku godzin w lodówce :) </div>
<div style="text-align: justify;">
Przepis znalazłam <a href="http://eksplozjasmaku.blox.pl/2012/12/Dwukolorowa-salatka-sledziowa.html">TU</a> u Wiosenki, lecz oryginalnie przepis pochodzi od <a href="http://smacznapyza.blogspot.com/2011/12/saatka-sledziowa-swiateczna.html">Pyzy</a> :) Ponieważ już zanim dotarł do mnie, przeszedł pewne modyfikacje, podaję przepis tak, jak ja go zinterpretowałam. </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-bMIShqtha6I/UNhVOU-NbjI/AAAAAAAAEko/TdONlezH9H0/s1600/IMG_4125.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-bMIShqtha6I/UNhVOU-NbjI/AAAAAAAAEko/TdONlezH9H0/s640/IMG_4125.jpg" height="480" width="640" /></a></div>
<br />
Składniki:<br />
<br />
<br />
<ul>
<li>5 podwójnych filetów śledziowych marynowanych w occie</li>
<li>1 duży ziemniak</li>
<li>1/2 białej cebuli</li>
<li>3 łyżki majonezu</li>
<li>3 łyżki gęstego jogurtu naturalnego</li>
<li>1 duży burak</li>
<li>2 małe gruszki</li>
<li>50 g żurawiny</li>
<li>1 mała czerwona cebula</li>
<li>1 łyżka oliwy</li>
<li>sól, pieprz</li>
<li>natka pietruszki</li>
</ul>
<div>
Ziemniak i burak ugotować w mundurkach (w osobnych naczyniach). </div>
<div style="text-align: justify;">
Żeby przygotować warstwę białą: Pokroić białą cebulę, jedną gruszkę obraną ze skóry, ostudzonego ziemniaka oraz filety śledziowe. Dodać majonez i jogurt, doprawić pieprzem i ewentualnie solą, wymieszać. </div>
<div style="text-align: justify;">
Żeby przygotować warstwę czerwoną: Drugą gruszkę obrać ze skóry, pokroić w kostkę, przesmażyć razem z żurawiną w rondelku. Owoce wymieszać z burakiem startym na tarce, posiekaną czerwoną cebulą, doprawić łyżką oliwy, pieprzem i solą. </div>
<div style="text-align: justify;">
Obie warstwy ułożyć na półmisku kolorami na przemian i posypać posiekaną natką pietruszki. Odstawić sałatkę na kilka godzin do lodówki, by smaki się przegryzły. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A jeszcze zanim zasiądziemy do stołu, korzystając z okazji składam Wam:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-lZ6ZQcf-nVo/UNhZDToKMcI/AAAAAAAAElE/1SjkQaHzTd8/s1600/najserdeczniejsze_zyczenia_szczesliwych_i_radosnych_swiat_bozego_narodzenia_0.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-lZ6ZQcf-nVo/UNhZDToKMcI/AAAAAAAAElE/1SjkQaHzTd8/s640/najserdeczniejsze_zyczenia_szczesliwych_i_radosnych_swiat_bozego_narodzenia_0.jpg" height="448" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />Madhttp://www.blogger.com/profile/09152904171245618142noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-4486695662528561431.post-16221765578168613392012-12-18T10:36:00.000+01:002014-10-21T13:38:10.132+02:00Ciastka z masła orzechowego<div style="text-align: justify;">
Przepisów na ciasteczka i pierniki na blogach ostatnio co niemiara, każda kuchnia pachnie już orzechami i cynamonem. I chociaż raczej nikt w tym szczególnym czasie nie przejmuje się dietą, mam propozycję na trochę odchudzone ciastka z masła orzechowego. Piekłam je już wiele razy i zawsze ich intensywnie orzechowy smak i lekko ciągnąca się konsystencja urzekają mnie jednakowo :)</div>
<div style="text-align: justify;">
Przepis pochodzi ze strony <a href="http://www.southbeachdiet.com/Food-fitness/recipe-for-peanut-butter-and-jelly-cookies/14974/F">South Beach Diet</a>; w oryginale zamiast cukru jest podany słodzik do pieczenia, ale nie jestem fanką sztuczności - szczególnie w święta ;)</div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-IixHncwG7Lc/UNA2Y5-2yUI/AAAAAAAAEjs/GMc27-64QSI/s1600/IMG_1731.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-IixHncwG7Lc/UNA2Y5-2yUI/AAAAAAAAEjs/GMc27-64QSI/s640/IMG_1731.jpg" height="640" width="480" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<ul>
<li>3/4 szklanki brązowego cukru</li>
<li>1 jajko</li>
<li>1 łyżeczka ekstraktu waniliowego</li>
<li>1 łyżeczka proszku do pieczenia</li>
<li>1 kubek masła orzechowego</li>
<li>dżem owocowy o dowolnym smaku</li>
</ul>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Rozgrzać piekarnik do 220 stopni C. Blachę wyłożyć papierem do pieczenia.</div>
<div style="text-align: justify;">
Wymieszać cukier, jajko i ekstrakt waniliowy w blenderze. Dodać masło orzechowe i proszek do pieczenia. Wymieszać na gładką masę. Z ciasta formować okrągłe ciasteczka i układać na blasze, zachowując odstęp (spory odstęp, ciastka naprawdę zaskakująco rosną). W każdym ciastku zrobić palcem wgłębienie, wypełnić dżemem. </div>
<div style="text-align: justify;">
Piec dopóki ciasteczka nie zbrązowieją (przepis podaje 12-15 minut, ale moje zbrązowiały dużo wcześniej, więc ostrożność nie zaszkodzi).</div>
Madhttp://www.blogger.com/profile/09152904171245618142noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-4486695662528561431.post-35807522433446821982012-12-11T12:04:00.000+01:002014-10-21T13:38:39.016+02:00Pikantna zupa fasolowa<div style="text-align: justify;">
Dziś na warsztat poszedł genialny przepis na zupę znaleziony u <a href="http://przystole.blox.pl/2010/05/Pikantna-zupa-z-czerwona-fasola.html">Edysi79</a>. Tak jak obiecuje autorka, zupa jest sycąca i rozgrzewająca, w sam raz na zimowy wieczór. Na pewno zasmakuje wszystkim amatorom fasolki po bretońsku; w smaku bardzo ją przypomina.</div>
<div style="text-align: justify;">
W przepisie uwzględniłam moje poprawki. Jest w niej trochę mniej kiełbasy i trzy szczypty papryki zamiast jednej :) Zrezygnowałam też z dodatku makaronu, jakoś mi się nie widział w tym towarzystwie ;) Tak czy inaczej, przepis jest wart wypróbowania - polecam!</div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-v-IaW_V8a8o/ULT2U5bRzdI/AAAAAAAAEhA/c2cp2egNq0U/s1600/WP_000074.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-v-IaW_V8a8o/ULT2U5bRzdI/AAAAAAAAEhA/c2cp2egNq0U/s640/WP_000074.jpg" height="480" width="640" /></a></div>
<br />
składniki (na 2-3 talerze):<br />
<ul>
<li>puszka czerwonej fasoli (200g)</li>
<li>2 ziemniaki </li>
<li>50 g cienkiej kiełbasy </li>
<li>cebula dymka </li>
<li>2 łyżki koncentratu pomidorowego</li>
<li>3 szczypty mielonej ostrej papryki </li>
<li>sól i pieprz </li>
<li>100 g makaronu świderki (opcjonalnie)</li>
</ul>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Ziemniaki obrać, pokroić w kostkę, zalać 0,5 l wrzątku, gotować 15 minut. Wsypać połowę osączonej z zalewy fasoli, dolać 0,5 l wrzątku, dodać koncentrat, paprykę, sól i pieprz. Zmiksować.</div>
<div style="text-align: justify;">
Kiełbasę pokroić w plasterki, dymkę pokroić w krążki, szczypiorek posiekać i odłożyć trochę do posypania. Cebulę zezłocić na oleju.
Kiełbasę, dymkę, szczypiorek i resztę fasoli dodać do zupy, chwilę pogotować. Dodać osobno ugotowany makaron, wymieszać. Przyprawić i od razu podawać, każdą porcję posypując szczypiorkiem.
<br />
<br />
<iframe allowtransparency="true" frameborder="0" height="120px" src="http://ekcal.com/embed/NzNCMDEyNTZBNDEwMjQ3NTFDNA" width="225px"></iframe></div>
Madhttp://www.blogger.com/profile/09152904171245618142noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4486695662528561431.post-89823735319964819362012-12-06T09:36:00.002+01:002014-10-21T13:40:16.230+02:00Pieczone sajgonki z groszkiem<div style="text-align: justify;">
Wywodzące się z kuchni wietnamskiej sajgonki ostatnio często goszczą na naszym stole, a także w lunchboxach :) Nadziane głównie warzywami, i upieczone na blaszce zamiast smażenia w głębokim tłuszczu są nietuczącym i smacznym posiłkiem. Dodatkową zaletą takiego sposobu przyrządzania jest to, że nie rozpadają się podczas smażenia, co w dawnych czasach było moją bolączką i skutecznie zniechęciło mnie do podejmowania kolejnych prób przygotowania sajgonek. </div>
<div style="text-align: justify;">
Tym razem prezentuję pyszne sajgonki ze słodkawym, warzywnym farszem, pięknie pachnące rozmarynem. Przepis znalazłam na blogu <a href="http://vege-kika.blogspot.com/2011/03/totalny-sajgon.html">Vege Kika</a>.</div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-SRA1i_a0fww/ULZ-HfcNR4I/AAAAAAAAEh4/L1pXOQ4DUxI/s1600/IMG_4105.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-SRA1i_a0fww/ULZ-HfcNR4I/AAAAAAAAEh4/L1pXOQ4DUxI/s640/IMG_4105.jpg" height="480" width="640" /></a></div>
<br />
Przepis podaję za Kiką, jedynie z tą różnicą, że mnie zamiast 14 wyszło 7 sajgonek - chyba miałam większy papier ryżowy :)<br />
<ul>
<li>szklanka groszku (mrożonego) </li>
<li>1 marchewka </li>
<li>garść makaronu ryżowego </li>
<li>7-8 arkuszy papieru ryżowego </li>
<li>łyżka sosu sojowego </li>
<li>mała cebulka </li>
<li>ząbek czosnku </li>
<li>2 łyżeczki rozmarynu (drobno posiekanego) </li>
<li>sól,
kolorowy pieprz świeżo mielony </li>
<li>1 jajko </li>
<li>olej rzepakowy (do posmarowania) </li>
<li>sezam (do posypania) </li>
</ul>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Groszek należy rozmrozić. Makaron przygotować według przepisu na opakowaniu, czyli zanurzyć na 3 minuty we wrzątku i odsączyć bardzo dokładnie, aby farsz nie był zbyt wodnisty. Na patelni podsmażyć cebulkę z czosnkiem. Wymieszać makaron, groszek, startą marchewkę, cebulkę z czosnkiem, rozmaryn i jajko. Doprawić sosem sojowym, dużą ilością pieprzu i ewentualnie solą. </div>
<div style="text-align: justify;">
Papier ryżowy maczać w letniej wodzie i zawijać w niego farsz. Sposób zawijania jest podobny jak przy gołąbkach.
Zawinięte rulony układać na blasze wyłożonej papierem do wypieków. </div>
<div style="text-align: justify;">
Każdą sajgonkę posmarować olejem i posypać sezamem. Piekarnik należy rozgrzać do temperatury 200 stopni i piec 20-30 minut (w zależności czy chcemy bardziej czy mniej rumiane). Podawać z sosem chili.<br />
<br />
<iframe allowtransparency="true" frameborder="0" height="120px" src="http://ekcal.com/embed/NjFBMzI1NjFDNDEwMDc2N0E0" width="225px"></iframe></div>
Madhttp://www.blogger.com/profile/09152904171245618142noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-4486695662528561431.post-13219818959024896022012-12-01T14:39:00.000+01:002014-10-21T13:40:38.867+02:00Toskańskie jajka zapiekane<div style="text-align: justify;">
Jajka zapiekane na warzywach i oprószone serem to sprawdzona metoda na sycące śniadanie, chociaż równie dobrze sprawdza się jako każdy inny posiłek :) Tę propozycję znalazłam na stronie <a href="http://www.kalynskitchen.com/2009/07/recipe-for-tuscan-baked-eggs-with.html">Kalyn's Kitchen</a> - blogu poświęconym odżywianiu zgodnym z zasadami diety South Beach. Przede wszystkim jednak jest to blog pełen fantastycznych przepisów na dania, w których podstawą są warzywa :) Z podanych składników wychodzą porządne porcje dla 2 osób - można też składniki podzielić na pół i zapiec w osobnych naczyniach, wtedy śniadanko stanie się naprawdę eleganckie i można zaplanować je... jako dalszy ciąg kolacji? ;) </div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-IXMoi6oEWl8/UK-jpdZc_1I/AAAAAAAAEeI/Y36EA1ebvJs/s1600/IMG_2244.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-IXMoi6oEWl8/UK-jpdZc_1I/AAAAAAAAEeI/Y36EA1ebvJs/s640/IMG_2244.jpg" height="478" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Proporcje podaję ściśle za Kalyn, ale przepis pozwoliłam sobie "trochę" skrócić i uprościć, myślę że w tej formie jest wystarczająco zrozumiały nawet dla początkujących kucharzy ;)</div>
<ul>
<li>1 łyżka oliwy</li>
<li>1/4 szklanki siekanej czerwonej cebuli</li>
<li>1 łyżeczka posiekanego czosnku</li>
<li>1 puszka pomidorów krojonych</li>
<li>1 łyżka świeżych liści tymianku (można użyć innych świeżych ziół, jak oregano lub bazylia, ale nie należy używać suszonego tymianku)</li>
<li>2 łyżka tartego parmezanu (można więcej :))</li>
<li>1 łyżka siekanego szczypiorku (opcjonalnie, ale szczypiorek pasuje idealnie do tego dania)</li>
<li>2 jajka </li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
<span class="fullpost">Cebulę zeszklij na rozgrzanej oliwie. Dodaj czosnek, podsmażaj przez ok. 1 minutę, dodaj pomidory i tymianek. Podgrzewaj całość przez ok. 6-8 minut, aż pomidory zmiękną i trochę odparują. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span class="fullpost">Przełóż masę pomidorową do naczynia do zapiekania. Delikatnie rozbij na wierzchu 2 jajka. (Kalyn radzi część masy pomidorowej odłożyć i przykryć nią białka, tak aby na wierzchu pozostało tylko żółtko - ja co prawda nie widzę w tym sensu, ale może Wy skorzystacie z takiej opcji). Wstaw do piekarnika rozgrzanego do 200 stopni. Gdy jajka zaczną się ścinać, posyp wierzch serem oraz szczypiorkiem i zapiekaj do osiągnięcia pożądanego stopnia ścięcia żółtek.</span><br />
<span class="fullpost"><br /></span>
<span class="fullpost"><iframe allowtransparency="true" frameborder="0" height="120px" src="http://ekcal.com/embed/NzNCMDEyNTZBNDEwMDc3NTFDNA" width="225px"></iframe></span></div>
Madhttp://www.blogger.com/profile/09152904171245618142noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4486695662528561431.post-54428797383100284622012-11-29T10:14:00.000+01:002014-10-21T13:41:28.671+02:00Zapiekanka z kurczaka w sosie musztardowo-estragonowym<div style="text-align: justify;">
No i stało się, polubiłam kurczaka... ale to chyba dzięki temu, że znajduję coraz więcej przepisów na dania, w których to delikatne w smaku mięso z wdzięcznością przyjmuje smaki przypraw, sosów i aromatycznych dodatków. Ten przepis to kolejny przykład na to, że kurczak jest jednak jadalny. W towarzystwie pieczarek, pora, cebulki otulonych musztardowym, miękkim sosem staje się nawet niemal wykwintny :) Polecam. </div>
Przepis znalazłam już daaawno na jednym z moich ulubionych blogów <a href="http://eksplozjasmaku.blox.pl/2010/05/Zapiekanka-z-kurczaka-w-sosie-musztardowo.html">Eksplozja smaku</a> .<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-YoNvaZdgNLQ/ULZ5esO6GWI/AAAAAAAAEhc/Wswllx-mcPA/s1600/IMG_4109.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-YoNvaZdgNLQ/ULZ5esO6GWI/AAAAAAAAEhc/Wswllx-mcPA/s640/IMG_4109.jpg" height="480" width="640" /></a></div>
<br />
<ul>
<li>60 ml oleju rzepakowego </li>
<li>1 kg filetów z kurczaka </li>
<li>1 cebula, drobno posiekana </li>
<li>1 por, pokrojony w plastry </li>
<li>1 ząbek czosnku, drobno posiekany </li>
<li>350g pieczarek, pokrojonych w plastry </li>
<li>1 łyżeczka suszonego estragonu </li>
<li>375 ml bulionu </li>
<li>185 ml śmietany</li>
<li>2 łyżeczki soku z cytryny </li>
<li>2 łyżeczki musztardy Dijon </li>
<li>sól, pieprz </li>
<li>parmezan (opcjonalnie) </li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
Filety z kurczaka należy oczyścić z błon i pokroić w mniejsze kawałki. Ja lubię, gdy jest pokrojony w kostkę, ale można także podzielić filety na ćwiartki. Na rozgrzanym tłuszczu usmażyć kurczaka na złoty kolor (przed smażeniem krótko zamarynowałam kurczaka w oleju i 2 łyżkach przyprawy do kurczaka złocistego, ale to już mój dodatek :)).
Na tym samym tłuszczu usmażyć cebulę i czosnek. Dodać pieczarki i smażyć 5 minut, aż płyn odparuje. Dodać bulion, estragon, sok z cytryny oraz musztardę. Zagotować i dusić kilka minut. Pod koniec dodać śmietanę. Dołożyć kawałki kurczaka i dobrze doprawić.
Całość przełożyć do naczynia żaroodpornego i wstawić do piekarnika na 1 godzinę. Sos powinien stać się gęsty. Pod koniec pieczenia można posypać startym parmezanem.
Świetnym dodatkiem do tej zapiekanki są kiszone lub konserwowe ogórki i kasza, np. gryczana.
<br />
<br />
<iframe allowtransparency="true" frameborder="0" height="120px" src="http://ekcal.com/embed/NEJBMTI1NjVCOTc3NDJGQjQ" width="225px"></iframe></div>
Madhttp://www.blogger.com/profile/09152904171245618142noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-4486695662528561431.post-28381377222136769022012-11-27T20:05:00.000+01:002014-10-21T13:42:08.181+02:00Zupa groszkowa z ogórkamiKolejna zielona zupa :) Tym razem pachnąca zielonym groszkiem i miętą. Smak raczej orzeźwiający, nada się zarówno na zimowy gorący obiad, jak i na letnią chłodną przekąskę.<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-JSDKaXqOe1g/UK-8kL9pwiI/AAAAAAAAEes/drx-zl_zwPc/s1600/IMG_2984.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-JSDKaXqOe1g/UK-8kL9pwiI/AAAAAAAAEes/drx-zl_zwPc/s640/IMG_2984.JPG" height="640" width="480" /></a></div>
<br />
Składniki (na 2-3 talerze):<br />
<ul>
<li>2 szklanki (roz)mrożonego lub świeżego groszku</li>
<li>1 ogórek (lub 2-3 gruntowe)</li>
<li>cebula</li>
<li>szczypiorek</li>
<li>koperek</li>
<li>mięta</li>
<li>350 ml bulionu warzywnego</li>
<li>150 ml śmietany roślinnej</li>
<li>sól, pieprz</li>
</ul>
<span style="text-align: justify;">Cebulę obrać, pokroić w kostkę, zeszklić na patelni. Do garnka wlać gorący bulion, wrzucić groszek i cebulę, zagotować.</span><br />
<div style="text-align: justify;">
Ogórki obrać i pokroić w słupki; kawałek ogórka zostawić w skórce do dekoracji. Do zupy dorzucić ogórki, posiekany szczypiorek i koperek. Gotować, aż groszek i ogórki będą miękkie.</div>
<div style="text-align: justify;">
Dodać jogurt, mieszając go najpierw z odrobiną zupy, by się nie zwarzył. Zupę zdjąć z ognia i zmiksować na gładki krem. Doprawić solą i pieprzem.</div>
<div style="text-align: justify;">
Przed podaniem zupę rozlaną na talerze udekorować kleksem jogurtu i pozostałym kawałkiem ogórka pociętym w paseczki, posypać listkami świeżej mięty.<br />
<br />
<iframe allowtransparency="true" frameborder="0" height="120px" src="http://ekcal.com/embed/ODRCODJGMjU2MUQzMTAwNzg2RjQ" width="225px"></iframe></div>
<br />
To moja druga propozycja na akcję Chrupki :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://durszlak.pl/akcje-kulinarne/doceniamy-zupy" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img src="http://durszlak.pl/system/campaign/banner/428/embed_TeEXAo1rVr1tVpOL9sLO2at1s7IOsAzz.jpg" height="200" width="187" /></a></div>
<br />
oraz na <i>Tęczę smaków 2</i> Panti:<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://durszlak.pl/akcje-kulinarne/tecza-smakow-2" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img src="http://durszlak.pl/system/campaign/banner/418/embed_gmEXZ6mzXBbnIL4O7lXPnQ6aLFyTPgzz.jpg" height="143" width="200" /></a></div>
Madhttp://www.blogger.com/profile/09152904171245618142noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4486695662528561431.post-84853790343688464392012-11-24T10:44:00.001+01:002014-10-21T13:42:44.109+02:00Muffiny otrębowe z gruszkami<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;">Muffiny podczas diety? Ależ owszem, czemu nie - jeśli część mąki zastąpimy otrębami, w charakterze dodatków wybierzemy owoce, a do tego jeszcze skorzystamy ze zdrowej mąki - np. razowej lub orkiszowej, możemy zjeść z czystym sumieniem muffinkę na śniadanie. </span><br />
<span style="font-family: inherit;">Przepis na muffiny otrębowe pochodzi ze strony<a href="http://www.southbeachdiet.com/Food-fitness/recipe-for-pearbran-muffins/14868/F"> South Beach Diet</a>. Można go modyfikować na wiele sposobów, dodając zamiast gruszki owoce sezonowe - myślę, że z malinami lub wiśniami byłyby naprawdę wyborne. W tych, upieczonych wg. oryginalnego przepisu, smak gruszki jest tylko lekko wyczuwalny - ale ja starłam ją na tarce, zamiast kroić w plasterki. Spodziewałam się bardziej czegoś szarlotkowego, tymczasem dodatek cynamonu bardziej zbliżył ich smak do piernika. </span><br />
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-YkRX4ZC4s3U/UKqJDhfPOOI/AAAAAAAAEdU/hIQ3TdSr78s/s1600/IMG_2165.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-YkRX4ZC4s3U/UKqJDhfPOOI/AAAAAAAAEdU/hIQ3TdSr78s/s640/IMG_2165.jpg" height="478" width="640" /></a></div>
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
Na 12 muffinów potrzeba:<br />
<br />
<ul>
<li>1,5 szlanki mąki pełnoziarnistej </li>
<li>1 szklanka otrąb pszennych </li>
<li>2 łyżeczki cukru trzcinowego </li>
<li>1 ¼ łyżeczki cynamonu </li>
<li>1 ¼ łyżeczki sody </li>
<li>¼ łyżeczki soli </li>
<li>1 ¼ szklanki chudej maślanki </li>
<li>2 rozmącone jajka </li>
<li>3 łyżeczki oleju roślinnego </li>
<li>1 gruszka pokrojona w plasterki </li>
<li>1,5 łyżeczki ekstraktu z wanilii </li>
</ul>
<br />
Rozgrzej piekarnik do 180 stopni. Formę do muffinek wyłóż papilotkami. Wymieszaj mąkę, otręby, cukier, cynamon, sodę i sól w jednej misce. W drugiej połącz maślankę, jaja, olej, gruszki i ekstrakt waniliowy.
Zrób wgłębienie w suchych składnikach. Dodaj mokre składniki i krótko zamieszaj. Nałóż do foremek, piecz przez 20 minut. Podawaj ostudzone. <br />
<br />
Jest to przepis zdecydowanie odchudzony, zatem... :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://durszlak.pl/akcje-kulinarne/odchudzone-dania" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img src="http://durszlak.pl/system/campaign/banner/425/embed_QugX87gHMVr37Trbhonw0ycysJ4iQAzz.jpg" height="200" width="140" /></a></div>
</div>
Madhttp://www.blogger.com/profile/09152904171245618142noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-4486695662528561431.post-79971699243650328112012-11-23T09:58:00.000+01:002014-10-21T13:43:26.594+02:00Kremowa zupa z cukinii i pora<div style="text-align: justify;">
Zupa-krem. O wyjątkowo aksamitnej konsystencji. Jeśli użyjemy cukinii, której nie ma potrzeby obierać ze skóry, uzyskamy dodatkowo piękny, optymistyczny, zielony kolorek, za którym tak tęsknimy zimą :) </div>
<div style="text-align: justify;">
Hojnie dodane chili ma efekt mocno rozgrzewający, co przez wiele czekających nas dni będzie stanowić przypuszczalnie duży plus. Jeśli ktoś woli łagodniejsze smaki, można z chili zrezygnować, a zupę doprawić słodką papryką w proszku.</div>
<div style="text-align: justify;">
W przepisie nie ma soli i nie jest to moje przeoczenie, bulion jest zwykle dość słony i nie mam potrzeby dodatkowo solić, ale to już oczywiście rzecz gustu. </div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-7nRsWA79ds4/UKqJO0btbAI/AAAAAAAAEdc/zvEcB0p9sMo/s1600/IMG_4047.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-7nRsWA79ds4/UKqJO0btbAI/AAAAAAAAEdc/zvEcB0p9sMo/s640/IMG_4047.jpg" height="640" width="480" /></a></div>
<br />
na 3-4 talerze:<br />
<br />
<ul>
<li>2 pory (biała część)</li>
<li>średnia cukinia</li>
<li>2 ziemniaki</li>
<li>cebula</li>
<li>ząbek czosnku</li>
<li>1 l bulionu (lub więcej w razie potrzeby)</li>
<li>2 łyżki jogurtu naturalnego</li>
<li>pieprz mielony</li>
<li>chili w proszku (opcjonalnie)</li>
<li>łyżeczka masła</li>
<li>garść tartego parmezanu</li>
<li>posiekana nać pietruszki</li>
</ul>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Cebulę i czosnek posiekać, przesmażyć na łyżeczce masła. Dodać pory pokrojone w plasterki i ziemniaki pokrojone w kostkę. Przesmażyć wszystko do lekkiego zrumienienia, przełożyć do garnka.</div>
<div style="text-align: justify;">
Cukinię pokroić w kostkę, oprószyć pieprzem i chili i przesmażyć na tej samej patelni, na której uprzednio przygotowaliśmy pozostałe warzywa. Również lekko zrumienić, po czym dodać do garnka.</div>
<div style="text-align: justify;">
Warzywa zalać bulionem, tak, aby poziom płynu był mniej więcej równy linii warzyw. Można dodać więcej bulionu, jeśli chcemy uzyskać rzadszą zupę. Gotować na małym ogniu przez 30 min.</div>
<div style="text-align: justify;">
Ugotowaną zupę zmiksować na gładki krem, dodając jogurt. Przed podaniem posypać startym parmezanem i posiekaną natką. Można serwować ze świeżym chlebem razowym, lub przygotować na patelni grzanki - po jednej kromce na talerz zupy.<br />
<br />
A ponieważ akurat wpasowałam się w akcję <a href="http://chrupka-w-kuchni.blogspot.co.uk/2012/11/paprykarz-czyli-zupa-o-bardzo-mylacej.html">Chrupki w Kuchni</a>, dorzucam przepis do akcji <i>Doceniamy zupy </i>:)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://durszlak.pl/akcje-kulinarne/doceniamy-zupy" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img src="http://durszlak.pl/system/campaign/banner/428/embed_TeEXAo1rVr1tVpOL9sLO2at1s7IOsAzz.jpg" height="200" width="187" /></a></div>
</div>
Madhttp://www.blogger.com/profile/09152904171245618142noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-4486695662528561431.post-34599252054376947932012-11-20T17:56:00.000+01:002014-10-21T13:43:54.023+02:00Zielone smoothie szpinakowe<div style="text-align: justify;">
Świat zdrowej żywności został ostatnio opanowany przez modę na zielone smoothie. Czy do tej pory wyrzucaliście do śmieci nać marchewki, liście rzodkiewek i inne zielone odpadki? Otóż musicie wiedzieć, że byliście w strasznym błędzie :) Amerykanie odkryli, że te odpadki się zjada. A jeśli nie wyobrażacie sobie przeżuwania ton zieleniny i wydłubywania spomiędzy zębów zielonych włókien, spróbujcie zielonych smoothie.</div>
<div style="text-align: justify;">
Zasada jest prosta: miksujemy 80% owoców i 20% zielonych liści - dowolnych, ulubionych. Można używać salaty, kapusty, jarmużu, naci, ziół itp. - jedynym ograniczeniem jest nasza fantazja :) Kiedy już liście nam zasmakują, można zmienić proporcje na 60/40. </div>
<div style="text-align: justify;">
I co Wy na to? Ja jestem na tak - smoothie z pewnością są zdrowe, bo co złożonego z warzyw i owoców może nie być zdrowe? Są też zaskakująco smaczne, i napełniają żołądek na pewien czas, więc mogą być pomocne w zrzucaniu wagi :)</div>
<div style="text-align: justify;">
Po więcej informacji odsyłam do książki Victorii Boutenko <i>Rewolucja zielonych koktajli</i>. </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-j-fwZ-XsY1k/UKqI6bdCJMI/AAAAAAAAEdM/xUrwVZChmAk/s1600/IMG_4032.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-j-fwZ-XsY1k/UKqI6bdCJMI/AAAAAAAAEdM/xUrwVZChmAk/s640/IMG_4032.jpg" height="480" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
Na 2 małe porcje lub 1 dużą:<br />
<br />
<ul>
<li>2 garści szpinaku baby</li>
<li>1/3 melona honeydew</li>
<li>2 łyżki soku z cytryny</li>
<li>woda - wg. uznania, do uzyskania pożądanej konsystencji</li>
</ul>
<br />
<div style="text-align: justify;">
No więc wyobraźcie sobie, że wszystkie składniki trzeba umieścić w blenderze i zmiksować na gładko :) Szpinak oczywiście wcześniej myjemy, a melona oczyszczamy z pestek i skóry i kroimy w kostkę. Miksujemy, dodając po drodze tyle wody, ile uznamy za stosowne, w zależności czy chcemy uzyskać smoothie bardziej gęste i kremowe, czy raczej w formie napoju. </div>
Smoothie można posypać pestkami słonecznika.<br />
<br />
<iframe allowtransparency="true" frameborder="0" height="120px" src="http://ekcal.com/embed/MzRFRjIyNTY3QTQ5NzczOUI0" width="225px"></iframe><br />
<br />
Ponieważ ciężko o coś bardziej zielonego, dorzucam się do akcji Panti.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://durszlak.pl/akcje-kulinarne/tecza-smakow-2" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img src="http://durszlak.pl/system/campaign/banner/418/embed_gmEXZ6mzXBbnIL4O7lXPnQ6aLFyTPgzz.jpg" height="143" width="200" /></a></div>
Madhttp://www.blogger.com/profile/09152904171245618142noreply@blogger.com0